Jesień Linuksowa 2018 (sprawozdanie)

Jesień Linuksowa 2018 (sprawozdanie)

Jesień Linuksowa, szesnasta już doroczna konferencja entuzjastów Linuksa i wolnego oprogramowania, organizowana przez PLUG, odbyła się w dniach 9-11 listopada. W tym roku, podobnie, jak w zeszłym, spotkaliśmy się w Ustroniu, ale zmieniliśmy hotel: tym razem był to Hotel Gwarek.

Ten artykuł będzie trochę tendencyjny, bo zostałem zaliczony do grona organizatorów i potraktowałem to poważnie. 🙂

Jednak szczerze mówiąc uważam, że tegoroczna Jesień była bardzo udana. Mieliśmy aż trzech gości z zagranicy, w tym chyba po raz pierwszy spoza Europy, nie wspominając o wielu zasłużonych uczestnikach projektów linuksowych z Polski. Powoli nasza konferencja nabiera bardziej międzynarodowego charakteru. Kto nie był – ma czego żałować.

Dzień 1: 9 listopada

Udało mi się obejrzeć dwie prezentacje, obie bardzo ciekawe. Najpierw Dominik „Rathann” Mierzejewski opowiedział o typowych błędach w tworzeniu pakietów RPM dla Fedory i podobnych systemów operacyjnych. Dominik jest wieloletnim współautorem i ambasadorem Fedory, opiekunem wielu pakietów, więc wie, o czym mówi. Drugą prezentację poprowadziła Maja Kędras, studentka Politechniki Wrocławskiej. Opowiedziała o dostępnych w Linuksie programach do tworzenia i edycji grafiki: GIMP, Inkscape, Blender i Krita. Te programy stanowią świetną alternatywę dla znanych pakietów komercyjnych. Szkoda, że są powszechnie niedoceniane.

Dzień zakończył się kolacją, która przekształciła się w trwające do późnej nocy rozmowy integracyjne, gry planszowe i przy starych komputerach, które tradycyjnie już przywozi Fundacja „Dawne Komputery i Gry”.

Dzień 2: 10 listopada

Marcin Zajączkowski opowiada o fishu

Drugiego dnia działo się znacznie więcej, niż pierwszego. Już o godzinie 9 Marcin Zajączkowski opowiedział o Fish shellu, czyli ciekawej alternatywie dla basha. Jako druga wystąpiła Julita Inca Chiroque, wieloletnia ambasadorka Fedory z Peru i uczestniczka Projektu GNOME, obecnie studiująca HPC (High Performance Computing – Obliczenia Wielkoskalowe) na Uniwersytecie Edynburskim. Opowiedziała o bibliotekach wspierających obliczenia równoległe w językach C i Fortran: OpenMPMPI. Dalej mieliśmy małą zamianę miejsc w agendzie: zamiast Macieja Lasyka, który dojechał dopiero dzień później, swoją prezentację o analizie logów poprowadził Błażej Święcicki.

Niestety, jako organizator nie mogłem uczestniczyć we wszystkich prezentacjach, dlatego o niektórych nie wspominam. Pełną listę można obejrzeć na stronie organizatora. Następnym punktem dla mnie był obiad, a po nim wspomniana już Julita Inca Chiroque wraz ze swoją koleżanką z Uniwersytetu Edynburskiego Aną Marią Garcią (z Kolumbii) poprowadziły dwugodzinny warsztat z programowania równoległego przy użyciu OpenMP. Szkoda, że tak mało osób uczestniczyło, bo było naprawdę ciekawie.

Później był naprawdę ważny gwóźdź programu: zorganizowaliśmy Fedora 29 Release Party. Temu wydarzeniu jednak poświęcę oddzielny artykuł.

Po nim prezentację pt. Securing your daemons using systemd poprowadził Zbigniew Jędrzejewski-Szmek, jeden z ważniejszych współautorów tego projektu. Zbyszkowi należą się szczególne brawa, bo chyba jako pierwszy z polskich prelegentów przełamał się i poprowadził prezentację po angielsku, dzięki czemu była ona przystępna także dla gości z zagranicy.

Ostatnim prelegentem tego dnia był Matej Marušák z Red Hata. Matej pracuje przy projekcie ABRT i z tego powodu miałem okazję poznać go już wcześniej. Opowiedział właśnie o tym projekcie.

Dzień zakończył się kolacją przy grillu na świeżym powietrzu, rozpoczętą z opóźnieniem, bo program dnia był napięty.

Dzień 3: 11 listopada

Niestety, rola organizatora nie pozwoliła mi na uczestniczenie w żadnej prezentacji tego dnia. Szkoda, bo z agendy wiem, że Dariusz Puchalak opowiadał o Ansible (na szczęście byłem na jego prezentacji rok temu), i odbyły się dwa warsztaty, poświęcone tworzeniu pakietów RPM dla Fedory i używaniu Ansible dla początkujących. Ja w tym czasie zająłem się gośćmi zagranicznymi. Pojechaliśmy na krakowskie lotnisko, ale wcześniej przez kilka godzin zwiedzaliśmy Kraków, a po drodze nawet kawałek Małopolski. Też było ciekawie.

Podsumowanie

Rok temu mieliśmy mały regres, w tym jest znacznie lepiej. Jeśli ten trend zostanie utrzymany, za rok zapowiada się naprawdę udana konferencja. Zaplanujcie sobie termin już teraz, do zobaczenia za rok!